Namiętne bójki z chłopakami,
piekący w sercu ból przegranej
podbite a oko, wstydu łza,
dramaty mych szczenięcych lat.
Zawsze w pobliżu była mama
wszechmocna, mądra, ukochana.
To ona nauczyła mnie,
że nigdy nie jest aż tak źle.
Nie jest źle, nie jest źle
jeszcze nie, jeszcze nie dziś, nie o tej porz
Nie jest źle, nie jest źle
nie aż tak, żeby już być nie mogło gorzej.
Wiosenne wody i pierwsza miłość,
wagary, owocowe wino
i nagle na pogodnym tle
matura jak ponury cień.
A potem jesień w strugach deszczu
i twoje studia w obcym mieście
koszary, listów coraz mniej
i na pociechę refren ten.
Nie jest źle…
Nadeszła dziwna życia pora,
nim spojrzę w jutro już jest wczoraj.
Oglądam zwariowany film,
nie umiem się odnaleźć w nim.
Co będzie jutro - jeszcze nie wiem,
pomysłów brakło mi na siebie.
Lecz z całych sił uwierzyć chcę,
że nie jest ze mną aż tak źle.