Dzisiaj miasto wygląda już inaczej
Ulubione ulice cię nienawidzą
Przed sobą widzisz tylko
powykrzywiany cień
Dzień się nie kończy
Każda chwila się dłuży
Boisz się swojego odbicia w kałuży
Nieruchomo leżysz w łóżku
czekasz kiedy przyjdzie sen
30 okropnych dni
i 30 okropnych nocy
Nikt cię nie kocha
już od miesiąca
Patrzysz na telefon
który nigdy nie dzwoni
Nigdy nie dzwoni
od czterech tygodni
Smutek wchodzi przez uchylone okno
kiedy siedzisz na tapczanie
i oglądasz film
Zmęczona czytaniem książek i gazet
idziesz na przystanek,
jedziesz tramwajem
Podkrążone oczy od 30 nocy
Obgryzione paznokcie od 30 dni
30 okropnych dni
i 30 okropnych nocy
Nikt cię nie kocha
już od miesiąca