Już od wielu lat przełykasz z trudem
Tę gorycz słów, którą poją cię
Zatruli każdą część twojego ciała
Tak pragnąc byś w sługę zamienił się
Masz już tego dość
Pokaże tobie świat
W którym wróci wiara w ludzi
Tak chce się żyć
Pokażę tobie świat
W którym prawda nas obudzi
Spójrz, właśnie tak zabiorę cię już dziś
Dziko krzyczy myśl, lecz usta milczą
Nie zniosą, gdy wreszcie powiesz to
Że nie po drodze ci z ich nienawiścią
I nie dasz wiary się ściągnąć aż na dno
Nie poddajesz się
A może to tylko sen
Gdy się obudzisz, nie będzie mnie tu
Gdy wciąż przeciwko nim będziesz stać
Do utraty tchu