Na sali rozpraw wpatrujesz się w ściany
Lecz myślami jesteś gdzieś dalej
Wokoło twarze czekające na finał
Wyrok który każdy już zna
Sędziowie, którzy sprzedali swe dusze
Licytują losy Twojego życia
Pierdolisz prawo, bo wiesz
Że sprawiedliwość odeszła
Kiedy wpadłeś w demokracji sieci
W demokracji sieci
Nie dasz im tej satysfakcji, zobaczenia skruchy w Twoich oczach
W najważniejszej ze spraw
Odważyłeś się stanąć
Wszedłeś na drogę, z której
Nie zawrócisz już
Nie powstrzyma Cię nikt
Nie zatrzyma Cię nic
Poświęciłeś swe życie dla idei,
Którą wybrałeś
W więziennej celi czas płynie tak wolno
Słuchasz bzdur o zbrodni i karze
Paragrafy, zakazy, puste dni w samotności
Każda chwila jest podobna do drugiej
Choć przemyślałeś tutaj tak wiele rzeczy
Jednego jesteś wciąż pewien
Dziś nie żałujesz ani jednej sekundy
Gdy zacząłeś swoją walkę z systemem
Walkę z systemem
Mogą zabrać Ci wolność, ale nigdy nie zapanują nad Twoją duszą
W najważniejszej ze spraw
Odważyłeś się stanąć
Wszedłeś na drogę, z której
Nie zawrócisz już
Nie powstrzyma Cię nikt
Nie zatrzyma Cię nic
Poświęciłeś swe życie dla idei,
Którą wybrałeś
Urodzony na nowo rozrywasz więzy
Opuściłeś te mury aby zemścić się
To zapłata za ból, którego doznałeś
Miłosierdzie i litość zamienią się w gniew
Bez skrupułów do końca, cel uświęci środki
Wyrównać rachunki, by móc znów żyć
Hej panowie sędziowie idę po was
Właśnie nadchodzi przeznaczenia dzień