z tej drogi, którą przeszło
za wiosną swoją lato
nie patrzę już na przeszłość
przed siebie patrzę za to
ze wzrokiem na zakręcie
za którym jest już jesień
wciąż czekam nieugięcie
ze ona mi przyniesie
jesienną
dziewczynę
odmienną
niż inne
dziewczynę
z chryzantemami
z chryzantemami
dziewczynę
jesienną
dziewczynę
bezcenną
i niezamienną
już na nic
już na nic
wiosennych dziewcząt pełno
letnich tyle ładnych
jesienna jestem jedna
zimowych nie ma żadnych
o tamte zresztą mniejsza
gdy złoto i szkarłatnie
zabarwi jesień pejzaż
na przyjście tej ostatniej
jesiennej
dziewczyny
odmiennej
od innych
dziewczyny
z chryzantemami
z chryzantemami
dziewczyny jesiennej
dziewczyny
bezcennej
i niezamiennej
już na nic
już na nic
wyciągnę ręce do niej
by tak nie przeszła mimo
bo ma we włosach promień
przy którym jaśniej zimą
bo zachód już w niuansach
czerwieni gaśnie zimnej
bo to ostatnia szansa
po której nie ma innej
jesiennej
dziewczyny
odmiennej
od innych
dziewczyny
z chryzantemami
z chryzantemami
dziewczyny jesiennej
dziewczyny bezcennej
i niezamiennej
już na nic
już na nic