Cóż to za postać snuje się w gęstej mgle
W obdartej sukni połatanej nadzieją
W jej jasnych włosach tli się smutek i gniew
Okaleczona twarz wciąż jaśnieje potęgą
Gwałcona wiele razy przez podludzi co dziś
Szydzą i drwią z jej wielkości i piękna
Wola swe dzieci wstydząc się każdej łzy
Aby z pożaru zguby wynieść je na swych rękach
W kroplach rosy dzisiaj skrywa swój wstyd
Za tych co ja zdradzili-niegodni by żyć
W oparach mierności żebrzą o nędzny byt
Sepy rwa słabe dusze, lekceważąc jej krzyk
Chociaż błagała ich każdego dnia
Aby znów krwawy oręż ponieśli przez świat
Kult słabizny cisnęli w czeluści bez dna
W wszechpotędze wydartej żywiołom odnaleźli swój cel
Matko Europo stoimy tu dziś
Choć tak mało jest nas
W sercach tkwi wielka moc
Matko Europo, w obronie twej krwi
staniemy do walki
Niszcząc jarzmo twych trosk