Stepie płowy, milczeć umiesz, Stepie cichy, czemu milczysz ty? Rankiem zginę, już na atak grają, Ostanę li żyw? W dłoń miecz, broń rubieży, Gdzie wróg niech uderzy, Chan niestraszny nam. Szedł tu w wysokości, Patrz - dziś białe kości. Serca nasze męstwem natchnij, Marsie, tyś nasz pan. Mój bachmacie, biegać umiesz, Koniu wierny, czemuś smutny ty? Nocką zginę, dniem mnie pochowają, Ostanę li żyw? Nic to, strzeż rubieży, Pierzchł wróg, nie uderzy, Chan niestraszny nam, Szedł tu w wysokości, Legł w step, białe kości. Serca nasze męstwem natchnij, Marsie, tyś nasz pan. Пищевая степь, убить тебя, Степное тихо, почему ты молчишь? Утром, смерть, они играют, Остана Л.И. Живи? В ручном мече, оружие оружия, Где враг, пусть он ударил, Несерьезный чан. Он ходил сюда в высоту, Видите - сегодня белые кости. Сердца наша храбрость вдохновляет, Марс, Та Са нашего Господа. Моя башкость, ты можешь бежать, Лошадь верная, что-то грустно? Nocka Zgina, сломай меня, Остана Л.И. Живи? Ничего, остерегаться, Soczał враг, не ударил, Несерьезный чан, Он ходил сюда в высоту, Легают в степных, белых костях. Сердца наша храбрость вдохновляет, Марс, Та Са нашего Господа. | |