Ojciec Franciszek oraz wierny Leon
Polną drogą razem szli.
Wiatr zacinał, sypał grad,
Ojciec mówił tak:
Posłuchaj Leon chciałbym żebyś wiedział,
Czym prawdziwa radość jest.
To jest dla nas ważna rzecz.
Zapisz to:
Choćby jakiś mniejszy brat
Kazaniami podbił świat
I czarował elokwencją swą
To nie to - Leon to nie to!
Posłuchaj Leon...
Choćby jakiś mniejszy brat
Czynił cuda jakich nie znał świat
Bioprądami niszczył chorób zło
To nie to - Leon to nie to.
Posłuchaj Leon...
Choćby cały zakon święty był
Każdy brat jak anioł żył
I sam papież do zakonu chciał
To nie to - Leon to nie to.
Wtem Leon mówi: nie wytrzymam tego
Powiesz wreszcie mi czy nie
Czym jest wielka radość ta
Wiedzieć chcę.
Gdy dojdziemy do klasztoru drzwi
I usłyszysz "won paszli"
Chociaż z głodu ściska brzuch
Zaśmiejemy się we dwóch.
To jest radość!
Doskonała radość!
To jest radość!
Doskonała radość!