Na opolskim rynku
zegar smutno bije,
tam moja blondyna
ślubne wino pije.
Ślubne wino pije,
ze mną wypić nie chce.
Oj boli mnie, boli,
moje biedne serce.
A u sąsiada tam kapela gra,
dziś moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy inny już ślubuje z nią. [x2]
***
Topiłem swą żałość
w piwie, wódce, winie,
i nie zapomniałem
o swojej blondynie.
I nie zapomniałem,
zapomnieć nie mogę,
zapakuję graty
i wyruszę w drogę.
A u sąsiada tam kapela gra,
dziś moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy inny już ślubuje z nią. [x2]
***
Idę sobie drogą,
ludzie mnie pytają,
czemu mi nad głową
jaskółki fruwają?
Ludzie moi mili,
to z takiej przyczyny,
byście nie wierzyli
w wierność mej blondyny.
A u sąsiada tam kapela gra,
dziś moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy inny już ślubuje z nią. [x2]